9/ Pismo do s. Andrzei, Siedlec, 24.05.1962

Doszła mnie wiadomość, że kochana siostra bardzo cierpi z powodu wątroby skamieniałej…, lecz że jeszcze wstaje, chodzi, nawet pracuje – żyje. Siostro ukochana, doradzam siostrze najlepsze lekarstwo i na to doczesne życie i wieczne. Proszę cały czas pozostałego życia używać na coraz gorętsze, szczersze, rzewne podziękowanie za wszystko, wszystko czym Pan Bóg, drogą siostrę, od chwili jej zaistnienia darzył. Ale tak serdecznie, tak poważnie zająć się szczerym wywdzięczeniem się Panu Bogu, żeby duch siostry rozświetlił całą postać, nie tylko jej ducha, ale i ciało, żeby odczuło, że w tym radosnym uwielbieniu Boga Stwórcy, Boga Zbawcy i Boga Uświęciciela i Oświeciciela – spłaca się dług należny już dawno, dawno Panu Bogu! Bowiem, siostro moja, chociaż choroba jest ciężka, bolesna, długotrwała, ale dług też jest ze strony siostry wobec Pana Boga wielki.

A gdy, droga siostra, całą duszą ze wszystkich sił swoich pocznie dziękczynieniem spłacać należny dług – sama zobaczy, jak nie tylko duch uczuje się wyzwolonym z mocy jarzma cierpień, jakie stwarza fizyczna i duchowa choroba. Trzeba się wyzwoleńczo przygotować do odejścia z tego świata, żeby dług wobec Pana Boga nie ciążył nad siostrą. A może to się stać, że Pan Bóg za serdeczną, szczerą, miłosną siostry wdzięczność odnowi nie tylko, drogiej siostry, ducha, ale i ciało (--).

Więc proszę być serdecznie, z całej duszy, wdzięczną Panu Bogu za wszystko, wszystko, nawet za chorobę. a choćby i nadeszła – [za] śmierć, a łatwo siostra przebłaga za wszelką niewierność swoją, za brak może miłości do sióstr, czy [za] jakieś dawne niechęci.

Wszystko to wyrówna Bogu najłaskawszemu, gdy Pan Bóg zobaczy w duszy siostry tyle szczęścia, wdzięczności, a stąd płynącą miłość dla Niego Zbawcy – Stwórcy Boga i dla wszystkich, którzy ze siostrą żyli i uświęcali się służąc Boskiej Duszy (--).