6/ 9 XII 1919.

Moja najmilsza, jedyna Matko, wiem, że czuwasz nade mną we dnie i w nocy, czyniąc duszę moją z każdym dniem piękniejszą. Czuję wyraźnie troskliwość Twej Duszy około kształcenia duszy mojej dla Boga.

Chcesz ją uczynić niebiańsko – słodką, czystą, wrażliwą na każdą łaskę otrzymaną z nieba; chcesz tak upiększyć wnętrze duszy mojej, by Syn Twój Jedyny Chrystus, a mój Oblubieniec Boży, miał z niej pociechę i radość na ziemi.

Przed kilkoma dniami, gdy żaliłam się Tobie, że moja miłość do Boga i dziękczynienie Jemu jest nikłe, słabe, mówiłaś mi Matko Najświętsza, że mam wciąż zatapiać wzrok mej duszy w Twojej Duszy Najświętszej.

Mówiłaś mi, ach, z jakim zapałem, aż prawie że z prośbą, bym wciąż czerpała miłość i dziękczynienie Bogu w Twojej, tak oddanej Jemu Duszy.

Mówiłaś Matko, że porywy miłości i dziękczynienia Bogu mam jednoczyć z Twoją miłością i Twoim tak miłym i podobającym się Bogu – dziękczynieniem.

Ach Matko, co za szczęście odczuwać w duszy swojej tę miłość, troskliwość Twoją, którą roztaczasz z taką słodyczą nade mną, oblubienicą Duszy Syna Twojego.

Ty, Matko miłosierdzia, nad wszystkimi duszami tak troskliwie czuwasz, gdyż pragniesz wszystkie pociągnąć do Boskiego Syna Twego. Pragnę tobie, moja Matko, wywdzięczyć się za wszystko nieskończoną miłością i dziękczynieniem Bogu.

Ty jesteś Matką Słowa, które na początku było u Boga, a Bogiem było to Słowo, które Ciałem się stało w Tobie przez Twoją świętość, czystość niepokalaną, a teraz mieszka i między nami, a nawet w nas, duszach naszych nieśmiertelnych.

Któż mnie lepiej nauczy kochać Boga i dziękować Jemu, jak nie Dusza Matki Boga-Człowieka. Ona, ta jasna Dusza dziewicza, lepiej od nas wszystkich zna i kocha Boga, więc Ona nauczy nas może i najbardziej udzieli nam poznania tego Boga przez Swoją miłość ku Niemu i dziękczynienie.

Wiem z doświadczenia, że zatopiwszy swój umysł w Duszy Matki Najświętszej, czuję w niej niebo, które Ona i nam pragnie uchylić i udzielić z tego nieba skarbów Bożych dla świata.
Co za spokój, szczęście, miłość, moc, dobroć niebiańską czuje się w tej Duszy Niepokalanej; czuje się, że Bóg w niej przebywał i przebywa wiecznie, tj. że Dusza Jej była w Bogu, nie odchodziła na chwilę od Niego i powróciła na łono Jego Boże. Dziś pragnę jedno uczynić dla mojej Niebieskiej Matki – to stać się podobną do niej przez łaski, które Ona Matka mojego Pana [dla] mnie uprasza w niebie.

Wiem, że w krótkim czasie Jej Dusza Najświętsza może mnie całkiem przekształcić, przemienić, lecz do tego jedno jest potrzebne: kochać Boga i dziękować Mu tak, jak Ona Go kocha i dziękuje Mu w niebie, więc pragnę kochać i dziękować za pośrednictwem Jej Najświętszej Duszy.

Spójrzmy w Jej duszę, a wszystko, co tam ujrzymy będzie tchnęło jedynie miłością i dziękczynieniem ku Bogu (--).

Matko Najsłodsza, pragnę otoczyć Duszę Syna Twego taką miłością, jaką Tyś Go otaczała leżącego w żłóbku w stajence Betlejemskiej.
Ach co za piękny obraz roztacza się przed oczami duszy mojej.
Dziewica – Matka pochylona nad Swym Synem, Bogiem-Człowiekiem.

Któż zdoła pojąć i odczuć te uczucia, które Ona, ta Matka pełna miłości, miała w tej oto chwili w Duszy Swojej niebiańskiej.

O, te uczucia są tak drogie dla Niej samej, że udziela ich tylko tym duszom czystym, w których widzi to podobieństwo do Jej Dzieciątka Jezus.

Boże Drogi, jak pragnę stać się tym czystym, niewinnym dzieckiem w oczach Twoich, o Panie, by móc choć w malutkiej cząsteczce odczuć te święte uczucia Maryi, Matki do Syna nowo narodzonego.

Matko Najświętsza, uczyń duszę moją pięknym, nieśmiertelnym, miłym, żywym żłóbkiem dla Duszy Syna Swego. Ach, niech ta dusza moja, ten żłóbek wiecznie żywy, będzie dla Niego miejscem słodkiego odpoczynku.

Niech On w nim tak promieniuje, jak w tę noc pamiętną – noc narodzenia Swojego Bożego.
Chcę żyć jedynie dla Chrystusa. Chcę Mu być rozkoszą tu na ziemi i w niebie.
Ach wiem, że dusza moja jest drogim skarbem Chrystusa, dla którego On przyszedł tu na ziemię.

O Matko moja, jak jesteś szczęśliwa, posiadając Syna Swego całkowicie bez podziału. Naucz mnie kochać Dzieciątko Jezus Twoją miłością, o Matko, gdyż Ono jest tak obojętnie przyjęte przez dusze ludzkie tu na ziemi (--).