8/ Z Chrystusem w życie

M. Paula Zofia Tajber zdawała sobię sprawę z tego, że Chrystus przychodzi do komunikującego się nie tylko na kilkanaście minut, ale chce założyć stale mieszkanie w jego duszy. „Kto spożywa Ciało Moje i pije Moją Krew, mieszka we Mnie, a Ja w nim" (J 6, 5fi). Dlatego nie wystarczy zająć się Chrystusem w czasie Mszy świętej i po sakramentalnym Jego przyjęciu, ale trzeba żyć w stałej łączności z Nim. Świadomość posiadania we wnętrzu swoim Boga powinna więc przenikać wszystkie godziny dnia.

Głównym rysem duchowości zgromadzenia Sióstr Duszy Chrystusowej jest właśnie „życie Jezusem zamieszkałym w duszy". Idua ta ma trwały fundament w prawdzie nauki objawionej ,,już nie ja żyję, ale żyje we mnie Chrystus" (Ga 2, 20), a także w słowach Chrystusa: „trwajcie we Mnie, a Ja bodę trwał w was" (J 15, 4). Wypływa wiec ona z Eucharystii i ma w niej swoje źródło.

M. Paula bolała nad tym, że wierni po przyjęciu Chrystusa w Sakramencie Miłości opuszczają Go i sami idą przez życie. Wiedziała, że żywa świadomość o obecności Chrystusa w nich, łączenie się z Nim, ma wpływ na ich czyny, budzi radość i poczucie szczęścia oraz prowadzi do wzrostu w miłości. Wstrząsnęły nią słowa Pana Jezusa skierowane do niej: „Jest wiele dusz, które czczą Mnie szczególnie utajonego w Najświętszym Sakramencie, ale mało kto pamięta o Mojej bytności w nich". I następne zobowiązujące słowa: „Zadaniem twoim i sióstr zgromadzenia jest także uczcić Mnie żyjącego w duszach waszych i w bliźnich", (...) „w duszach, które są żywymi tabernakulami". W hierarchii wartości wszelkich prac Matka Założycielka ten obowiązek postawiła na czele. Nazwała go „szczególnym powołaniem", powołaniem dynamicznym, skoro powiedziała, że nasze życie to „bój o los Boga żyjącego w duszy", by On miał chwałę zawsze we wszystkim. Wszelkie inne czynności miały być tylko środkami w realizowaniu tego celu. To zjednoczenie z Chrystusem wymaga w pierwszym rzędzie świadomości, że On w nas żyje. Świadomość pociągnie za sobą troskę o rzetelną współpracę z Nim, przyczyni się szczególnie do zdobywania umiejętności „czerpania z Chrystusa Boskiego życia". Trwać w Chrystusie to „wkluczyć swoje życie w Jego życie", bo „beze Mnie nic nie możecie uczynić" (J 15, 5). Żyć Jezusem —  mówiła M. Tajber — to razem z Nim, żyjącym w nas, kochać, myśleć, pracować, cierpieć. Wtedy taka działalność nabierze wartości bosko-zbawczych. Doskonałość współżycia z Bogiem w nas żyjącym wymaga zapominania o sobie, umierania egoistycznego „ja", ustępowania Chrystusowi w sobie miejsca, pokonywania przejawów złej natury. Ale nade wszystko — podkreślała M. Paula — należy dać się „zawładnąć Chrystusowi, niejako zatracić się w Nim". Dlatego przypominała siostrom, by nigdy nie pozostwiały Chrystusa osamotnionego, bo będzie On wówczas „bezczynny", lecz żeby przez gorliwą współpracę pozwoliły Mu być „twórczym" w swoich duszach. Bo On nas nie tylko oczyszcza, podnosi, uświęca, ale pragnie przez nas dobroczynnie działać i wpływać na otoczenie. A stanie się to wtedy, gdy „żyć będziemy w atmosferze Jego Boskiego Ducha i obracać się w środowisku Jego potęg".

Matka Założycielka aczkolwiek widziała pozytywne skutki praktyki tzw. Komunii św. duchowej, to jednak nie polecała jej siostrom jako koniecznego ćwiczenia. Podkreślała bardziej nie tyle potrzebę ciągłego pragnienia przyjmowania Chrystusa, ale świadome życie Nim, kiedy się Go już posiada w duszy. Była przekonana, że przyswojenie sobie przez każdego prawdy o bytowaniu Chrystusa w duszach i konsekwentne życie według niej, odrodzi ludzkość i przyniesie pokój na ziemi.

Do głębszego poznania Chrystusa i Jego umiłowania przyczyni się „poznawanie i zgłębianie" Jego Najświętszej Duszy. Matka Założycielka pisze, iż w Duszy Chrystusowej najdoskonalej odzwierciedla Siebie Bóg w Swoich przejawach doskonałości. Kult ten ma „wprowadzić ludzkość w życie Boga w Trójcy Jedynego, by zjednoczyć każdego człowieka z każdą Osobą Boską".

Cześć oddawana Duszy Chrystusowej jest w zgromadzeniu M. Pauli zasadniczym celem szczegółowym. Zobowiązuje ona do kontemplacji tejże Najświętszej Duszy, szerzenia czci, a także naśladowania Jej cnót. Bowiem jest Ona „źródłem i zasadą życia ludzkiej natury Chrystusa i wzorem najdoskonalszego uczestnictwa w życiu Bożym". Stąd Matka Założycielka, w oparciu o Ewangelię, ukazywała konieczność ustawicznego poznawania „tajników" Duszy Chrystusowej, zgłębiania Jej przymiotów i cnót oraz wzbogacania się w Jej świętość przez wierną współpracę z łaską. Ten najdoskonalej uczci Duszę Chrystusa — powiedziała — kto pozwoli Jezusowi żyć w sobie, a przez to lepiej doceni godność i wartość swojej nieśmiertelnej duszy.

Realizacja kultu Duszy Chrystusa Pana i Jego życia w nas jest ściśle związana z ideą „budowania Ciała Mistycznego", którego Głową i źródłem świętości jest Chrystus. Matka Założycielka zanotowała: „Chrystus żyje w członkach Ciała Mistycznego po to, by ich uświęcać, utrwalać w nich swój byt, a przez to przysparzać świętości Kościołowi". Nauka o Mistycznym Ciele Chrystusa uprzytamnia człowiekowi wielką odpowiedzialność za swoje postępowanie. Wszyscy ludzie są zobowiązani do współdziałania z Chrystusem w dziele rozszerzania i wzbogacania tego Ciała przez doskonalenie swego życia. Obecność zaś Chrystusa w drugim człowieku ustawia nasz stosunek do niego na płaszczyźnie nadprzyrodzonej. Wymaga w dziedzinie miłości bliźniego czystości sądów, życzliwych myśli, dobroci serca, szlachetnych czynów. Wskazuje na wielką jego godność, ponieważ jest mieszkaniem samego Boga, a nawet więcej, bo Chrystus utożsamia się z nim (por. Mt 25, 40). M. Paula często powtarzała: „Bliźni to Chrystus, ty masz Chrystusa widzieć w bliźnich, a znajdziesz Go w sobie i  w innych".
Wzrastanie w miłości bliźniego wymaga rzetelnej wierności Bogu, umiłowania Go i dziękczynienia Mu za wszystko, co spotyka nas na drodze życia. Te cnoty według M. Tajber wytwarzają odpowiednie warunki do harmonijnego rozwoju życia wewnętrznego. Sprowadzają do duszy szczęście, radość i pokój. Powiedziała, że „cieszyć się Bogiem znaczy miłować Go, dziękować Bogu to znaczy poznawać Boga, być wierną Bogu — to przyoblekać się w Jego Wolę".

Podane wyżej myśli ilustrują tylko fragmentarycznie głębię przeżyć M. Pauli Zofii Tajber. Całe jej życie, chociaż tak bardzo wewnętrzne a zarazem mistyczne było jednym wielkim apostolstwem. Otrzymywanymi od Boga oświeceniami, łaskami i darami, a także głębokim doświadczeniem pragnęła dzielić się z innymi, uprzystępniając prawdę o bytującym w nich Bogu, dzięki przyjmowanej Eucharystii. Sama mając wielką łatwość obcowania z Bogiem chciała drugim wskazać drogę prowadzącą do osiągnięcia jak najgłębszego zjednoczenia z Nim w miłości.

Powiedziała do swoich sióstr: „Pożądajmy całą duszą, aby wszyscy ludzie na świecie poznali Boga Człowieka Jezusa Chrystusa. W Nim jedynie widzieli Praw­dę, Drogę i Żywot, który ludzki ród po­prowadzi do wiecznego celu — Boga".