2/ Notatki spisane w dniach 9 X 1919 – 27 II 1920

Oblubienica Duszy Chrystusowej nie powinna mieć czasu na próżnowanie. W tym słowie „próżnowanie” wszystko się zawiera co odciąga, oddala od Chrystusa Pana.
Oblubienico Duszy Mojej, gdy na duszę twoją nadejdzie oschłość, powiedz sobie silnie, z powagą ducha: „Nie mam czasu na oschłości… Czas jest mi dany na to, bym Boga kochała i za łaski Jego dziękowała Mu, więc precz oschłość z duszy mojej”.

Gdy cię zacznie ospałość, oziębłość ogarniać, również powiedz sobie: „Nie mam czasu”. Wyobraź sobie gotowość duchów niebieskich, które są zawsze gotowe do spełniania woli Mojej.

Gdy zaczniesz nieuważnie pacierze odmawiać, pobudź siebie od razu do modlitwy doskonałej, mówiąc: „Nie mam czasu na niedbałe odmawianie pacierzy; nikt mnie w tym nie zastąpi, a czas życia mego na ziemi zmniejsza się z każdą chwilą”.

Gdy przyjdzie na cię trwoga zamieszanie jakie, również powiedz sobie: „Nie mam czasu”.
Gdy zacznie się obawiać o los przyszły i tym sposobem niepokój w jej duszy powstanie, niech siebie w tym utwierdzi i upewni, że nie ma na to czasu.

Gdy choroba ją przygnębi, czyniąc ją niezdolną, nie cierpliwą, niech sobie od razu powie: „Nie mam czasu na niezadowolenie i niecierpliwość”.

Gdy sama siebie zacznie uwielbiać, niech z pośpiechem i przejęciem powie: „O głupoto moja, idź precz, nie mam na cię czasu”.

O zmartwienie jakie zechce ją opanować, gryźć ją, pamięć zaprzątnąć i spokój duszy jej zamącić, niech sobie z siłą wewnętrznego ducha swego powie: „Na to nie mam wcale czasu”.
Gdy pamięć o przeszłym jej życiu, o rodzinie, przyjaciołach odrywać zacznie, a tym samym ją niepokoić, niech sobie szczerze powie: „Nie mam czasu na to”.

Gdy tęsknota ją za kimś lub za czymś ogarnie, niech żywo, z silnym postanowieniem sobie powie: „Nie mam na to czasu”.

Gdy uczuje się osamotnioną w duszy, niech z uszanowaniem dla Chrystusa Pana powie: „Nie, mój Jezu, tego nie chcę, na to zupełnie nie mam czasu”.
Gdy stanie cała w płomieniach niepokoju, niech z odwagą świętą, z boską odwagą sobie powie: „Nie, na to ja nie mam ani chwili czasu”.
A gdy złość ją ogarnie, niech z uśmiechem na twarzy, jak i na duszy, powie: „O, na to już zupełnie nie mam czasu”.
Gdy tylko coś zacznie ją odciągać od Boga, choćby najmniejsza niedoskonałość, niech zawsze z pełnią energii i siłą ducha powie: „Nie mam na to czasu”.
Gdy bezsenność ją trapić będzie, niech również z żywością powie: „Nie mam na to czasu, gdyż jutro muszę prawdziwie, z całą potęgą mego ducha kochać i chwalić Boga, więc czasu nie mam na bezsenność”.

Podobne czuwanie nad duszą swoją w krótkim czasie uczyni ją zahartowaną i uczyni ją więcej skupioną.