1/ Rozmiłowana w Eucharystii, Wstęp

Zofia Tajber, o której mowa w tej broszurce żyła w latach 1890—1963. Po bolesnym okresie zwątpienia i niewiary przeżytym w młodości w Żytomierzu, jedno spojrzenie na Chrystusa w monstrancji wystarczyło, by odnalazła szczęście, miłość, cel życia. Wówczas to łaska Boża mocna jak grom oświeciła jej duszę, powaliła na kolana. „Pycha moja została złamana" — napisała.

Odtąd Jezus Eucharystyczny stał się dla niej przedmiotem najwyższej czci i adoracji. Śledząc dalsze jej życie można dojść do przekonania, że tajemnicą jej szybkiego postępu duchowego, wzrostu w miłości, było częste uczestniczenie we Mszy św. i przyjmowanie Komunii świętej z wielką gorliwością, pobożnością i gorącym pragnieniem. Nazwała je „najwartościowszą energią otwierającą duszę na działanie Boże". Modliła się często i żarliwie. Szczególnie przed powzięciem ważniejszych decyzji cale godziny spędzała przed Najświętszym Sakramentem prosząc o światło. Tu odkryła też swoje powołanie zakonodawcze. Spotkania z Chrystusem Eucharystycznym doprowadzały ją do pogłębienia zjednoczenia z Nim.

Ubolewała, że z powodu niesprzyjających warunków związanych z surowym postem eucharystycznym, wiele dusz rzadko łączy się z Chrystusem w Komunii świętej. Odczuła to na sobie, gdyż niedomagania fizyczne nie pozwalały jej na pójście na czczo do odległego od domu kościoła w Żytomierzu. Współczuła więc całym sercem wszystkim pracownikom, chorym, starszym, również matkom rodzin, że ten przepis w wielu przypadkach paraliżował ich pragnienie częstego komunikowania się. Napełniona światłem Bożym powiedziała, że przyjdzie czas, kiedy Kościół wróci do praktyki pierwszych wieków chrześcijaństwa. Wówczas przyjęcie Sakramentu Eucharystii nie będzie poprzedzał post trwający od północy. W 1933 roku ujrzała oczyma duszy cało zastępy dusz ludzkich, którym post eucharystyczny Uniemożliwia) łączenie się sakramentalne z Bogiem Człowiekiem. W tym czasie jak relacjonuje wewnętrznie odczuła, że ma tę sprawę przedstawić władzy kościelnej. Z czasem zdała sobie sprawę z tego, że skrócenie postu eucharystycznego i w ten sposób stworzenie dogodniejszych warunków do przyjmowania Komunii świętej niesie z sobą potrzebę wprowadzenia również w dni powszednie Mszy świętej o różnej porze dnia, a szczególnie wieczorem. Zwróciła się też z tym do władzy duchownej.

Pisma Zofii Tajber, a zwłaszcza jej notatki osobiste tchną żarom kontemplacji duszy rozmiłowanej w Chrystusie, spotykanym codziennie w Eucharystii. Nazwała „dramatem" fakt, jakim jest przyjmowanie Chrystusa w Komunii świętej, a potem w ciągu dnia utracenie z Nim kontaktu. Swoim życiem poświadczyła, że nie wystarczy przyjmować Eucharystię, ale trzeba nią żyć. „Żyję życiem Boga, gdy przyjmuję Go w siebie pod postacią Chleba. On staje się Pokarmem moim dla którego chcą cała żyć, by On mnie wypełnił sobą, a ja bym cała oddała się Jemu". Stając się mieszkaniem Trójcy Przenajświętszej pełna zachwytu wołała: „Moim zadaniem jest dosięgać Boga w trzech Osobach Jedynego i te wszystkie trzy Osoby pragnę kochać w oddzielności i wszystkie w Trójcy Jedności. Pragnę kochać, wiecznie kochać, by na wieki Bogiem, w Bogu żyć".

Uszczęśliwiającego współżycia z Bogiem zamieszkałym w duszy, dzięki przyjmowanej Eucharystii, uczyła siostry założonego przez siebie zgromadzenia i tym „łatwym sposobem" prowadzącym do zażyłości z Chrystusem pragnęła dzielić się ze wszystkimi ludźmi.