12/ 23 VIII 1923.

O tyle większy postęp w drodze do doskonałości będzie czyniła ta przełożona, mistrzyni, która nigdy nie zapomni o tym, że Bóg ją powołał aby innym służyła, tak jak Chrystus − Syn Boży, który pomimo że jest Mistrzem najwyższym i Zbawicielem zarazem, nie co innego czyni, jak przez tysiące lat każdej duszy bez wyjątku służy.

A więc Bóg cię postawił nie panować nad duszami i rządzić nimi, a służyć im dobrym przykładem, pomocą, uczynnością, cierpliwością i nieskończoną miłością.
Nie po to Bóg tobie dał stanowisko, które On Sam tylko godzien zajmować, żebyś innych do uświęcenia prowadziła a sama ginęła, a po to, ażebyś ty pierwsza świętością jaśniała i do tej jasności wiekuistej prowadziła wszystkie dusze tobie powierzone.

Niech światłość prowadzi do światłości, gdyż inaczej ani sama, ani nikogo innego do światła nie doprowadzi, a tylko w ciemność.

Trudna jest to praca prawda, ale Bóg, który cię do niej powołał jest wszechmocny, On da siły i zapał i światło i wzrost, jednego potrzeba – wierności Bogu.

Na to Pan Jezus cię na wyższe miejsce stawia, ażebyś służąc w pokorze, wszystkim w cichości przyświecała.

Kto zajmując pierwsze miejsce potrafi oddawać bliźnim najniższe posługi – znosząc ich wady i ułomności, karcąc ich dobrym przykładem, ten prawdziwie godne swej pracy zajmie u Boga miejsce.

Wszystkie ciężary i trudy obowiązku [trzeba] znosić w cichości, pomnąc, iż każda chwila dźwigania jarzma, które Bóg z woli Swej najświętszej na ciebie nałożył, jest słodka, pomimo to, że może swoją ciężkością do ziemi przygniata. Jarzmo to lekkie, bo łaska Boża jemu towarzyszy, dając nieskończone zasługi twej duszy. Jest lekkie, bo wszystko co od Boga jest lekkie, czy to cierpienia, czy boleści, czy ciężar, − wszystko jest lekkie, bo czyni duszę czystą a więc wolną.