4/ Pismo do sióstr w Hańsku, 8.07.1945

Drogie w Chrystusie Panu Siostry, cieszę się bardzo waszą placówką w Hańsku, lecz chciałabym wielce, żeby w niej panował prawdziwy duch zakonu Boskiej Duszy Chrystusa Pana. Toteż, moje ukochane, nie zapominajcie, że przepisy, na których buduje się wspólne życie, poświęcone Bogu Najświętszemu, muszą być ściśle i za łaską Bożą stale zachowywane.
Należy pamiętać, że wstawać, kłaść się spać, czyli iść na spoczynek, trzeba o oznaczonej godzinie (--). I od tego nie można dla błahych powodów odstępować. Jest to bowiem nakaz Boży, podany przez prawowitą Władzę zakonu. Kto przekraczałby, niech wie, że winę popełnia, bo wolę Bożą depcze i lekceważy, zatem zakonną duszą nie śmie się nazywać.

Teraz was będzie cztery; musicie [więc] Drogie Siostry, tak się wspierać nawzajem, żeby[ście] wszystkie chętnie prace swoje na oznaczoną godzinę ukończyły i przykładnie oddawały w życiu swoim Bogu to, co Bogu się należy (--).

Dzień musi być tak rozumnie rozłożony, by wszystkie schodząc się czuły się dobrze u siebie, słodko i swojo, zaś Bóg Najświętszy miał prawdziwą chwałę. A nie tak, że na wszystko jest czas, lecz na modlitwę, ani czasu, ani ochoty (--).

Pamiętać [trzeba], że życie tu na ziemi krótkie, a zasług trzeba wiele zebrać, by wynagrodzić Panu Bogu za swoje własne grzechy – grzechy niedbalstwa, duchowego lenistwa, nieposłuszeństwa, samowoli, uporu, grzechy łakomstwa, chciwości, obmowy, kłamstwa, niechęci, buntu, złości, zrzucania z siebie pracy na innych, obojętności na postęp duchowy; grzechy niedbalstwa przeciw ubóstwu, pychy, wychwalania się, ciekawości, braku cierpliwości, chęci dopomagania bliźnim, życzliwości, uczynności – a także obojętności na wzrost Jezusa w duszy własnej (--).

Zatem, moje Drogie Siostry, zabierzcie się do pracy nad sobą, żeby w waszym domku żył prawdziwy duch zakonny.

Miłość, zgoda, posłuszeństwo, pokora, uległość, cierpliwość, wesele ducha, radość z posiadanych łask i darów, z posiadania Boga-Człowieka Jezusa Chrystusa oraz całej Trójcy Przenajświętszej, do której całe należycie.

O, tu pociecha z życia zakonnego: Jezus w duszy, rozkosznie żyjący, potęgujący Swoją boską moc w działaniu!
A właśnie ta moc będzie w was, moje Drogie, róść o ile będziecie się starały wieść życie punktualne, karne i podporządkowane pod prawo Boże.

Oto siostry, każda wasza praca niech będzie wykonywana z myślą i intencją: wszystko dla rozwoju i czci Boskiej Duszy Chrystusa Pana w nas.

Niech Jezus, jeden Jezus, w nas żyje i to wszechwładnie, a nie co inne, bo wówczas czeka nas czyściec, ciężki czyściec, a może i co innego, o ile nie będzie poprawy i dążenia prawdziwego do doskonałości.

Niech całe życie płynie ochoczo z wielką korzyścią dla społeczeństwa, by dziatwa stawała się coraz bardziej pobożna, grzeczna, umiała wszystkich pozdrowić Imieniem Bożym, stawała się coraz inteligentniejsza, usłużna, wdzięczna, by cała wioska uczuła wpływ Chrystusa Pana przez was, moje drogie (--).

Nie wolno wam tego życia ziemskiego, które pozostało wam, przeżyć, przemarnować na głupstwach.

Każda chwila niech będzie drogocenna jak perła, dla której warto poświęcić siebie, by Jezus w niej ujawniał życie Swoje dla dobra ludzkiego.

Niech szatan już nie korzysta z wad waszych i nie czyni w zespole piekła, jak to wszędzie lubi, siejąc kąkol zaburzeń wszelkich.

Kończąc życzę wam, moje Drogie, wiele, wiele zdrowia, dobrego apetytu, bo i od tego zależą siły wzrastające do pracy zbożnej, wiele łask i pięknego rozkwitu w Bogu.