8/ List z 15.11.1921, wtorek

Ja nie wątpię w to, że kocham Jezusa gorącą miłością, jednakowoż nigdy nie poddaję się pod wpływ uczuć, które by mi choć trochę przypominały miłość, choćby idealną, lecz ludzką.

Wiesz Ojcze, że nieraz, gdy miałam widzenie Jezusa, lub w zjednoczeniu widziałam i czułam z jaką potęgą Jezus mnie kocha – lecz ja, jako człowiek żyjący w ciele, byłam zawsze w kochaniu ostrożna, subtelna, to znaczy nie dawałam wylewać się uczuciom bez miary – i wiem, że Jezusa wprowadzało to w jeszcze większą miłość, gdyż widział moją czystą rozkosz miłowania. Ja kocham Jezusa i bez Niego już istnieć bym nie potrafiła, lecz zawsze trzymam się tego, że natura ludzka w miłości, nawet Boga, musi być zawsze zrównoważona tym, że każdy ruch, który dusza czyni niech będzie nie odruchowy, ale wypływający z subtelności uczuć, które żywi ku Bogu.

Nie wiem, może to tylko moje jest takie zrozumienie, lecz mi się wydaje, że człowiek szczególnie powstały z grzechu – musi być w swym gorącym kochaniu Jezusa również ostrożnym, gdyż naturę posiada tą samą, którą przed czasem niedawnym posiadał, ale charakter miłości się zamienił – a więc trzeba ten typ miłości, choć płomiennej i gorącej, tak przedstawić i podnieść wysoko, ażeby nie przypominała lub nie wytwarzała odcienia miłości ziemskiej.

Wiesz Ojcze, że ja, na przykład nie lubię… wyjątków z „Pieśni nad pieśniami” – one mają odcień ziemskiej miłości i psują to wyższe kochanie (--).

Ja kocham Jezusa żywo ze swobodą, lecz pamiętam przed Jezusem, że jestem istotą potrzebującą, zachować wiarę. Jak dotąd ze skutków mojej miłości do Boga widzę, że Jezusa właśnie to cieszy – On wie, że czekam na ten dzień oswobodzenia mego z ciała z coraz to głębszą radością i każdy dzień pamiętam, że On zbliżył mnie do tej chwili, lecz tutaj na ziemi chcę zachować, pomimo, że gorąco Go kocham, miarę – raczej sposób kochania. O jakże jest słodko kochać Jezusa! I właśnie tą subtelną, choć płomienną, lecz cichą miłością. Musimy miłością naszą tak promieniować przed Bogiem, by ona przeistoczyła nas w słoneczne, zawsze jasne, czyste dusze.